poniedziałek, 29 marca 2010

Koh Samui

Niedziela obfitowała w wiele wrażeń. Zaczęliśmy od hotelowego, typowego tajskiego śniadania: tosty + masło i dżem, zupa ryżowa? oraz herbata :) Zatrzymany pod hotelem tuktuk zawiózł nas pod wskazany adres: biuro organizujące transport m.in. do Koh Samui. 10 Minut jazdy tuktukiem (20bht), 15 minut czekania na autobus i ruszyliśmy w kierunku przystani Don Sak (autobusem klimatyzowanym, w środku tajska wersja językowa szklanej pułapki :P). Po około godzinie drogi dotarliśmy do celu, prom właśnie był załadowywany. Zajęliśmy miejsca i zaczęliśmy opracowywać plan na zwiedzanie wyspy :).

jazda tuktukiem

kurs promem w relacji Don Sak - Na Thon

Około godziny 14:30 dopłynęliśmy do Na Thon (przystań na zachodnim wybrzeżu Koh Samui). Godzinę czasu zajęło nam znalezienie guesthouse'a z ładnym pokojem z łazienką, klimą i tv (420bht), oraz wyszukanie lepszej niż standardowa oferty na motorbike'a (standardowo 150bht / dzień, my dostaliśmy za 120bht / dzień, "nowy" skuter).

Szybkie tankowanie (40bht / litr) i ruszyliśmy w trasę. Przestawienie się na ruch lewostronny i tajski sposób jazdy wymagało trochę czasu, ale było możliwe :). Pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża (na północ a później na wschód wyspy) zatrzymując się w kilku miejscach (punktach widokowych, straganach, innych) oraz na plaży Meanam Beach (pierwsza kąpiel w oceanie - woda baaardzo ciepła :) ). Ostatecznie minęliśmy lotnisko i dojechaliśmy do świątyni Big Buddha Temple. Tu zastał nas zmrok. Powrót do guesthouse'u zajął nam około godziny (35km) - jazda nocą po tajskich drogach, to jest wyzwanie :D.

łodzie rybackie

 
Koh Samui - plaża Meanam Beach


Big Buddha Temple

Gdyby mi ktoś wczoraj powiedział, że będę dziś jeździł po zatłoczonych tajkisch drogach, wyprzedzał tubylców i trąbił na nich jak oni na mnie - nie uwierzyłbym :P

3 komentarze:

  1. czy jedliście już naszą ulubioną zupę nudlową (ze wszystkim) ?

    aż czuję, jak tam macie gorąco :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. jak kamera, krecisz cos? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. zupy nudlowej jeszcze nie jedliśmy.. ale obiecujemy spróbować :), Michał: przede wszystkim robimy zdjęcia.. kręciliśmy przejazdy na skuterze przez różne miasteczka :)

    OdpowiedzUsuń